Tarte Flambée (Flàmmeküeche, czyli alzacki podpłomyk)
W sierpniowej piekarni Amber zaproponowała upieczenie Tarte Flambée, czyli alzackiego podpłomyka. Bardzo smaczna propozycja, warta upieczenia. Podałam moją Tarte Flambée jako dodatek do zupy krem z cukinii (klik) i bardzo nam smakowało takie połączenie. Polecam.
Przepis: kuchennymidrzwiami
/2 placki/
Ciasto:
Na maśle (użyłam oliwy) szklimy cebulę – musi zmięknąć, dodajemy bekon i chwilę smażymy. Śmietanę mieszamy z solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
Na godzinę przed pieczeniem do piekarnika wkładamy kamień do pizzy ( lub blachę wyłożoną papierem) i nagrzewamy go do maksymalnej temperatury (u mnie 260ºC).
Ciasto dzielimy na 2 części. Wałkujemy na blacie lub stolnicy podsypując mąką na bardzo cienkie i niezbyt foremne prostokąty lub owalne kształty.
Smarujemy placki créme fraîche (u mnie śmietana 18 % wymieszana z jogurtem greckim, odsączona przez kilka godzin na sitku) doprawionym solą, pieprzem i gałką muszkatołową, zostawiając wolne 3 cm ciasta od brzegu. Nakładamy cebulę, bekon i posypujemy utartym żółtym serem.
Pieczemy aż brzegi się mocno zrumienią (6 -12 min w zależności od temperatury).
Tarte Flambée na blogach:
Akacjowy blog – klik!
Am.art kolor i smak – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Zacisze kuchenne – klik!
Przepis: kuchennymidrzwiami
/2 placki/
Ciasto:
- 200 ml letniej wody ( lub nieco więcej w zależności od chłonności mąki)
- 300 g mąki typ 750
- 1/3 łyżeczki soli
- 5 g świeżych drożdży ( 2 łyżeczki suchych drożdży)
- 3 – 4 średnie cebule, pokrojone w krążki
- 2 łyżki masła
- 150 g wędzonego bekonu pokrojonego w cienkie paski
- 200 ml gęstego créme fraîche 30% tłuszczu ( lub gęstej kwaśnej śmietany wymieszanej z białym serkiem)
- 1/3 łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatołowej
- sól i pieprz do smaku
- 200 g tartego żółtego sera do zapiekania
Na maśle (użyłam oliwy) szklimy cebulę – musi zmięknąć, dodajemy bekon i chwilę smażymy. Śmietanę mieszamy z solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
Na godzinę przed pieczeniem do piekarnika wkładamy kamień do pizzy ( lub blachę wyłożoną papierem) i nagrzewamy go do maksymalnej temperatury (u mnie 260ºC).
Ciasto dzielimy na 2 części. Wałkujemy na blacie lub stolnicy podsypując mąką na bardzo cienkie i niezbyt foremne prostokąty lub owalne kształty.
Smarujemy placki créme fraîche (u mnie śmietana 18 % wymieszana z jogurtem greckim, odsączona przez kilka godzin na sitku) doprawionym solą, pieprzem i gałką muszkatołową, zostawiając wolne 3 cm ciasta od brzegu. Nakładamy cebulę, bekon i posypujemy utartym żółtym serem.
Pieczemy aż brzegi się mocno zrumienią (6 -12 min w zależności od temperatury).
Tarte Flambée na blogach:
Akacjowy blog – klik!
Am.art kolor i smak – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Zacisze kuchenne – klik!
Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Dziękuję bardzo :)
UsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńJako dodatek do zupy to chyba pierwsze takie zastosowanie tarte flambee.
Dziękuję Aniu za sierpniowe pieczenie.
Mam nadzieję, że za bardzo jej nie sprofanowałam ;)
UsuńZ zupą wyśmienicie musiała smakować :)
OdpowiedzUsuńTak było ;)
UsuńMnie się podoba pomysł - jako dodatek do zupy :-) Dzięki za wspólne wypiekanie :-)
OdpowiedzUsuńDodatek do zupy ? świetny pomysł :) Dziękujemy za wspólne wypiekanie, pozdrawiamy serdecznie
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, ciekawy pomysł na połączenie z zupą, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDorota Owczarek, Małgosia i Piotr, Ela Duban -
UsuńDziękuję. Nam bardzo smakowało takie połączenie, a wyszło całkiem przez przypadek ;)
Wygląda pysznie. :)
OdpowiedzUsuńByło pysznie :)
UsuńJestem ciekawa jak smakowało z zupą:-) Bardzo dziękuję za wspólne wypiekanie:-)
OdpowiedzUsuńWedług mnie smakowało bardzo dobrze :)
Usuń