Bułki pieczone metodą solno-drożdżową

Mama mówiła: "Sól zabija drożdże".  Bułki pieczone na roztworze solno-drożdżowym? Od razu po przeczytaniu przepisu wiedziałam, że koniecznie muszę je upiec. Nie byłam pewna rezultatu, ale chciałam wziąć udział w tym eksperymencie. Być może sól użyta w taki sposób spowalnia wzrost gotowego ciasta, ale z całą pewnością drożdże przeżyły. Więc mamo: przykro mi, ale myliłaś się ;) Bułki wyszły wyśmienite. Tak jak obiecuje przepis, są miękkie z równym miękiszem. Czy warto je upiec? Choć raz na pewno tak. Jednak dla mnie do złudzenia przypominają w smaku i wyglądzie te z tego przepisu: KLIK, które są jeszcze łatwiejsze wykonaniu. Tak czy inaczej, polecam.


/ 10 bułek, przepis z bloga – klik!/

Składniki:

Roztwór solno – drożdżowy:
  • 100 g wody
  • 10 g soli
  • 10 g świeżych drożdży
Ciasto:
  • 500 g mąki pszennej TYP 550 – można zamienić na mąkę orkiszową (u mnie 650)
  • 200 g wody
  • 15 g miodu lub syropu z cukru trzcinowego (u mnie 5 g miodu)
  • 10 g masła miękkiego
  • roztwór soli i drożdży

Dzień wcześniej:
Umieszczamy sól, wodę i drożdże w  słoiku, zakręcamy i dobrze wstrząsamy, aż sól się rozpuści. Wstawiamy na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny).

Dzień pieczenia:
Umieszczamy wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misce i ugniatamy przez 5 minut.
Następnie dodajemy po kawałku masło i ugniatamy przez kolejne 10 minut.
Zostawiamy ciasto w temperaturze około 30° C przez około 90 minut. (Wkładam go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłączam piekarnik).

Formowanie:
Dzielimy ciasto na 10 równych części (o wadze około 70 g) i zostawiamy na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut. Formujemy bułki.
Przykrywamy uformowane bułki ściereczką i zostawiamy na 40 minut (łączeniem skierowanym do góry).

Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 230 – 250 °C . W dolnej części piekarnika umieszczamy miseczkę z wodą.
Jeśli lubisz bardzo gładką powierzchnię, możesz od razu włożyć bułki do piekarnika lub wcześniej je naciąć.  Pieczemy z parą przez 12-15 minut.





Bułki na blogach:

Amartkolor – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!





Komentarze

  1. No i ,eksperyment' się udał, bo bułki piękne!
    Cieszę się, że z nami piekłaś.
    Pozdrowienia i aby do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też Ci wyszły równe :)
    Do następnego wspólnego chlebowypiekania :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, całkiem równe jak na mnie, ale gdzie tam do Twoich ;)

      Usuń
  3. Piękne, udane bułeczki. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto eksperymentować, a bułeczki cudne! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, eksperymenty zawsze mają swój urok... zwłaszcza te udane ;)

      Usuń
  5. wyglądają perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz....

Popularne posty z tego bloga

Z notesu babci: Dynia na mleku i kluski lane

České rohlíky (słowackie obyčajné rožky), czyli Czerwcowa Piekarnia

Sernik dyniowy z przyprawami korzennymi