Bułki pieczone metodą solno-drożdżową
Mama mówiła: "Sól zabija drożdże". Bułki pieczone na roztworze solno-drożdżowym? Od razu po przeczytaniu przepisu wiedziałam, że koniecznie muszę je upiec. Nie byłam pewna rezultatu, ale chciałam wziąć udział w tym eksperymencie. Być może sól użyta w taki sposób spowalnia wzrost gotowego ciasta, ale z całą pewnością drożdże przeżyły. Więc mamo: przykro mi, ale myliłaś się ;) Bułki wyszły wyśmienite. Tak jak obiecuje przepis, są miękkie z równym miękiszem. Czy warto je upiec? Choć raz na pewno tak. Jednak dla mnie do złudzenia przypominają w smaku i wyglądzie te z tego przepisu: KLIK, które są jeszcze łatwiejsze wykonaniu. Tak czy inaczej, polecam.
/ 10 bułek, przepis z bloga – klik!/
Składniki:
Roztwór solno – drożdżowy:
Dzień wcześniej:
Umieszczamy sól, wodę i drożdże w słoiku, zakręcamy i dobrze wstrząsamy, aż sól się rozpuści. Wstawiamy na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny).
Dzień pieczenia:
Umieszczamy wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misce i ugniatamy przez 5 minut.
Następnie dodajemy po kawałku masło i ugniatamy przez kolejne 10 minut.
Zostawiamy ciasto w temperaturze około 30° C przez około 90 minut. (Wkładam go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłączam piekarnik).
Formowanie:
Dzielimy ciasto na 10 równych części (o wadze około 70 g) i zostawiamy na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut. Formujemy bułki.
Przykrywamy uformowane bułki ściereczką i zostawiamy na 40 minut (łączeniem skierowanym do góry).
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 230 – 250 °C . W dolnej części piekarnika umieszczamy miseczkę z wodą.
Jeśli lubisz bardzo gładką powierzchnię, możesz od razu włożyć bułki do piekarnika lub wcześniej je naciąć. Pieczemy z parą przez 12-15 minut.
Bułki na blogach:
Amartkolor – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
/ 10 bułek, przepis z bloga – klik!/
Składniki:
Roztwór solno – drożdżowy:
- 100 g wody
- 10 g soli
- 10 g świeżych drożdży
- 500 g mąki pszennej TYP 550 – można zamienić na mąkę orkiszową (u mnie 650)
- 200 g wody
- 15 g miodu lub syropu z cukru trzcinowego (u mnie 5 g miodu)
- 10 g masła miękkiego
- roztwór soli i drożdży
Dzień wcześniej:
Umieszczamy sól, wodę i drożdże w słoiku, zakręcamy i dobrze wstrząsamy, aż sól się rozpuści. Wstawiamy na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny).
Dzień pieczenia:
Umieszczamy wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misce i ugniatamy przez 5 minut.
Następnie dodajemy po kawałku masło i ugniatamy przez kolejne 10 minut.
Zostawiamy ciasto w temperaturze około 30° C przez około 90 minut. (Wkładam go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłączam piekarnik).
Formowanie:
Dzielimy ciasto na 10 równych części (o wadze około 70 g) i zostawiamy na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut. Formujemy bułki.
Przykrywamy uformowane bułki ściereczką i zostawiamy na 40 minut (łączeniem skierowanym do góry).
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 230 – 250 °C . W dolnej części piekarnika umieszczamy miseczkę z wodą.
Jeśli lubisz bardzo gładką powierzchnię, możesz od razu włożyć bułki do piekarnika lub wcześniej je naciąć. Pieczemy z parą przez 12-15 minut.
Bułki na blogach:
Amartkolor – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
No i ,eksperyment' się udał, bo bułki piękne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z nami piekłaś.
Pozdrowienia i aby do wiosny!
Dziękuję :) Dokładnie, aby do wiosny ..
UsuńTeż Ci wyszły równe :)
OdpowiedzUsuńDo następnego wspólnego chlebowypiekania :)
M.
No tak, całkiem równe jak na mnie, ale gdzie tam do Twoich ;)
UsuńPiękne, udane bułeczki. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego :)
UsuńWarto eksperymentować, a bułeczki cudne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO tak, eksperymenty zawsze mają swój urok... zwłaszcza te udane ;)
Usuńwyglądają perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń