Cykl: Retro gotowanie, Dżem i sok truskawkowy

Czerwiec minął mi pod znakiem truskawek. To po prostu Święto Truskawki. To moje ulubione owoce. Czekam na nie cały rok. Nie kupuję tych zagranicznych, bo nic nie odda smaku tych prawdziwych, kaszubskich. Chyba właśnie w tym cały urok, ale nie zaszkodzi zamknąć trochę tego wspaniałego smaku i aromatu w słoiki.


Pyszne, słodkie truskawki kupiłam prosto od producenta. Rano były zbierane, a po południu trafiły do mnie.


Składniki:

  • 1 kg truskawek
  • 300g cukru
  • odrobina octu balsamicznego
Dzień 1. 
Truskawki myjemy pod bieżącą wodą i obieramy z szypułek. Małe owoce możemy zostawić w całości, większe rozciąć na 2-4 części. Owoce umieszczamy warstwami w garnku z grubym dnem, przesypując je cukrem. Odstawiamy na noc do lodówki. Zwiększyłam ilość składników do 7 kg owoców i odpowiednio więcej cukru. Na tę ilość owoców dałam 2 łyżeczki octu balsamicznego.

Dzień 2.
Mieszamy owoce z cukrem i powoli podgrzewamy aż do rozpuszczenia się cukru. Dodajemy ocet balsamiczny, mieszamy. Próbujemy sok żeby ocenić czy nie trzeba dosłodzić.  Moje truskawki były bardzo słodkie i ta ilość cukru była wystarczająca.


Zlewamy sok do innego garnka. Przecedzamy go co najmniej 2 razy przez gazę lub drobne sitko.  Sok podgrzewamy i chwilę gotujemy. 


Wyparzamy butelki. Wlewamy sok do butelek. Soku nie pasteryzuję. Nie przechowuję go jednak dłużej niż rok, a butelki których nie zużyję od razu trzymam w lodówce.


Pozostałe truskawki gotujemy na małej mocy palnika aż do uzyskania odpowiednio gęstej konsystencji dżemu. Zostawiamy do ostudzenia.

Dzień 3.
Ponownie podgrzewamy truskawki i gotujemy jeszcze chwilę. Wyparzamy słoiki. Przelewamy dżem do słoików. Pasteryzujemy ok. 15 minut. (Użyłam słoiki średniej wielkości od 300 do 500 ml.) 









Pozdrawiam Emilkę, którą namówiłam na przygotowanie dżemu tradycyjną metodą. Myślę, że nie żałuje. ;)

Etykietki pobrałam od mypinkplum.

Edit:

Drugą partię dżemu przygotowałam dodając oprócz octu balsamicznego na 1 kg owoców 1 łyżeczkę soku z cytryny i 2 łyżki brandy. Natomiast do gotującego się soku dodałam garść świeżych liści melisy i mięty, które odcedziłam przed zlaniem do butelek.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z notesu babci: Dynia na mleku i kluski lane

České rohlíky (słowackie obyčajné rožky), czyli Czerwcowa Piekarnia

Chleb śródziemnomorski owsiano-żytni, czyli Majowa Piekarnia